Zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczenia Auto-Casco, ochroną od kradzieży nie są objęte szkody, gdy po opuszczeniu pojazdu i pozostawieniu go bez nadzoru pozostawimy w nim kluczyk (lub sterownik) lub gdy nie dokonamy zabezpieczenia kluczyka poza pojazdem. Wydaje się być to logiczne, gdyż pozostawienie kluczyka w samochodzie znacznie ułatwi potencjalnemu złodziejowi jego kradzież. Co jednak w sytuacji, gdy weźmiemy kluczyk do domu. Albo zamkniemy w domku kempingowym?
W 2016 roku pewna osoba pojechała na spływ kajakowy swoim samochodem. Zamknęła pojazd, kluczyki schowała w domku letniskowym na łóżku pod materacem. Domek zamknęła i z zadowoleniem udała się oddawać przyjemności obcowania z przyrodą. Po 5 godzinach zabawy i powrocie do miejsca startu zauważyła, że w drzwiach wejściowych do domku jest wybita szyba, a w środku brakuje kluczyków do pojazdu. Oczywiście pojazdu także nie było w miejscu jego wcześniejszego parkowania.
Kradzież została zgłoszona na policję oraz do ubezpieczyciela. Zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty odszkodowania ze względu na nienależyte zabezpieczenie kluczyków poza pojazdem. Uznał, że kluczyki do drogiego pojazdu (o wartości ponad 200.000 zł) powinny być zdeponowane np. w recepcji lub być pod stałym nadzorem właściciela pojazdu. Mógł przecież zabrać je ze sobą w wodoodpornej saszetce, która jest powszechnie dostępna w sklepach sportowych. Sprawa trafiła do sądu.
Sądy pierwszej i drugiej instancji stanęły po stronie zakładu ubezpieczeń i uznały za zgodną z prawem oraz ogólnymi warunkami ubezpieczenia odmowę wypłaty odszkodowania. Dopiero Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania twierdząc, że zamknięcie kluczyka w domku było wystarczającym jego zabezpieczeniem. Sygn. akt V CSK 4/18.
Pamiętajmy zatem o zabezpieczeniu kluczyków, sterowników, dokumentów samochodu po jego zamknięciu. Decyzja Sądu mogłaby być odmienna, gdyby kluczyki pozostawiono w otwartym domku lub nawet w domku zamkniętym, gdy klucze byłyby widoczne przez okno.
Jarosław Oleksy | alea broker