Zawierając umowę ubezpieczenia firmy zazwyczaj obliczamy maksymalne odszkodowanie, które otrzymamy, w wysokości kosztów odtworzenia zniszczonego mienia. Pomyśl jednak, co faktycznie się stanie po dużej szkodzie w naszej firmie.
Odszkodowanie, nawet otrzymane, nie pokryje wszystkich kosztów po szkodzie
Jesteś właścicielem fabryki. Wartość budynków to 5 mln zł. Maszyny w nich zainstalowane mają wartość 3 mln zł, środki obrotowe to kolejny 1 mln zł. I zdarza się pożar. Straż pożarna gasi budynek, wyceniamy szkodę i co się okazuje. Spłonęła połowa budynku. Pozostała połowa jest nieuszkodzona, jednak nie można w niej prowadzić działalności przed odbudową spalonej części. Spaliły się też maszyny, które pracowały na pierwszym etapie procesu produkcji. Miały one wartość 500 tys. zł. Środki obrotowe spłonęły całe. Mamy zatem szkodę w wysokości 3 mln zł (1,5 mln budynek, 500 tys maszyny, 1 mln środki obrotowe). Zakład ubezpieczeń wypłaca nam odszkodowanie w takiej kwocie w ciągu 30 dni. I mamy problem
Pomoże nam ubezpieczenia od utraty zysku
Mieliśmy kredyt na halę. Do spłaty pozostało 2 mln zł. Rata miesięczna to 35 tys. zł. Dodatkowo mamy leasing na maszyny. Rata miesięczna z maszyn nieuszkodzonych w pożarze wynosi 43 tys. zł. Pensje pracowników to miesięczny koszt 150 tys zł. Łącznie te koszty dają 228 tys. zł.
Nie możemy prowadzić produkcji, ponieważ mamy uszkodzoną halę oraz zniszczoną część maszyn. Odbudowa będzie trwała 9 miesięcy. Zatem do czasu odbudowy poniesiemy koszt łączny 2.052.000 zł. Niestety w tym czasie nie mamy sprzedaży. 0 zł przychodu. Przez 9 miesięcy. Powstaje ogromna strata. Możemy tę kwotę zapłacić z kasy firmy (jeżeli jest ona dostępna) albo pokryć ją z ubezpieczenia Utraty Zysku (Business Interruption). Jest to ubezpieczenie od przerw w działalności firmy. Wielu firmom pozwoliło ono przetrwać ten trudny okres i uratować przedsiębiorstwo.